Dawno temu książę zgubił drogocenną perłę w ciemnej jaskini. Najpierw wysłał żołnierzy, by szukali jej mieczami. Potem uczonych, by szukali jej księgami. Potem kupców, by ją odkupić złotem. Ale nikt jej nie znalazł.
W końcu przyszedł cichy rybak, usiadł spokojnie na kamieniu… I zaczekał, aż oczy przyzwyczają się do ciemności. I wtedy… zobaczył ją — leżała tuż obok.
Nie zawsze trzeba „robić” więcej, żeby odnaleźć to, czego szukamy. Czasem wystarczy przestać szukać, usiąść w ciszy i pozwolić, by wszystko stało się widoczne samo — jak w yin jodze: kiedy pozwalamy ciału się rozluźnić, oddechowi płynąć, a umysłowi… widzieć.